Strona głównaPodcastCzym jest ekologiczny e-commerce i co oznacza zasada 7R?
Podcast

Czym jest ekologiczny e-commerce i co oznacza zasada 7R?

Gość: Paweł Szostak, E-commerce Manager w Multy Home

00:0000:00

Udostępnij:

W tym odcinku

  • Rozmawiamy o tym, czym jest ekologiczny ecommerce. 
  • Czy każdy sklep internetowy może być ekologiczny?
  • Jakie obszary warto optymalizować?
  • Na czym polega zasada 7R w eko e-commerce?
  • Czy warto starać się o ekologiczne certyfikaty?

Transkrypcja

Czym jest eko ecommerce? Wraz z moim gościem, Pawłem Szostakiem wyjaśnimy, czym jest to pojęcie oraz jak sprawić, aby nasz sklep internetowy był bardziej ekologiczny. Dowiesz się m.in.: jakie obszary warto optymalizować, by Twój biznes online stał się bardziej eko? Na czym polega zasada 7R w eko e-commerce i co warto z niej zastosować w swojej firmie? Co daje certyfikowanie swoich produktów? Jakie duże marki wpadły w sidła greenwashingu oraz jak Ty, jako e-commerce możesz unikać tworzenia eko ściemy, tylko na potrzeby aktualnych trendów.

Paweł Szostak jest E-commerce & Digital Managerem w Multy Home, sklepie oferującym produkty z sektora dom i ogród, które pochodzą z recyklingu. Propagator wykorzystania nowoczesnych technik i technologii do efektywnego zarządzania w e-commerce. Zafascynowany działaniem e-commerce opartym na strategii zunifikowanego doświadczenia klienta. Paweł swoje ponad dziesięcioletnie doświadczenie w branży zawdzięcza współpracy m.in. z takimi markami jak Comp, Novitus, Nexto, Ruch, Orlen czy Lotte Wedel. Członek Digital Experts Club. Z wykształcenia etnolog i dziennikarz.

Renata Gajoch-Bielecka (edrone): Cześć Paweł, bardzo nam miło, że przyjąłeś zaproszenie do podcastu kierunek e-commerce. 

Paweł Szostak (Multy Home): Cześć Renata, mi też jest bardzo miło, bardzo dziękuję, z chęcią porozmawiam z Tobą o e-commerce’ie. 

Renata Gajoch-Bielecka (edrone): Dokładnie tak, dokładnie tak, taki dzisiaj temat przed nami. Natomiast zanim do niego przejdziemy, chciałam Ci zadać moje standardowe pytanie na początek rozmowy. Jaki nawyk ostatnio wprowadziłeś w swoim życiu i co takiego on zmienił? 

Paweł Szostak (Multy Home): Okej, nawyk? Ja myślę, że wprowadziłem ostatnio kilka nawyków, nawet nie jeden, ale jeden taki, który mogę wymienić i od razu wpada mi do głowy, to jest kwestia chodzenia do sauny. To znaczy ja nigdy nie lubiłem, wydawało mi się, że nie lubię tego miejsca, z jakiegoś powodu trafiłem do sauny jakiś czas temu i od tamtej pory regularnie chodzę i odczuwam realne jakby plusy schodzenia do tego, korzystania z tego nawyku, dobrego nawyku i po prostu czuję się lepiej, więc jakby jest to forma nie tylko, wydaje mi się, dobrze wpływa na zdrowie, ale też relaksuje idealnie po ciężkich, trudniejszych dniach pracy, a wiadomo, że w naszym biznesie też takie bywają. 

Czyli coś dla ciała, coś dla psychiki. 

Dokładnie tak. 

Okej, super. Bardzo lubię zadawać to pytanie na początek, bo zawsze sobie wyciągam coś fajnego właśnie z tych nawyków i z tych rzeczy, które prowadzą inni ludzie, a jest to zawsze taka fajna ciekawostka na początek. Dzisiaj porozmawiamy o eko-ekomersie. Porozmawiamy sobie, czy jest to kolejny trend w e-commerce, czy to jest jakaś chwilowa moda, czy może coś, co zostanie z nami na stałe, no i też rozwiniemy wątek, dlaczego jako właściciel, właścicielka e-commerce, Ty, drogie słuchaczu, słuchaczko, powinniście się tym tematem zainteresować, a zacznijmy może od takich samych podstaw. Czym dla Ciebie jest eko-e-commerce? 

No właśnie, eko-e-commerce, czym jest dla mnie? E-commerce w ogóle jakby może być mniej lub bardziej ekologiczne, natomiast ja mam ten komfort, że reprezentuję firmę, która zajmuje się w ogóle, ten produkt czy usługa, którą my proponujemy i dajemy na rynek jest ekologiczna, to znaczy te produkty, które wykonujemy, jakby tworzymy dla segmentu dom i ogród, to są produkty uzyskane w 10, 5 czy w 100 procentach nawet z recyklingu opon, czyli z granulatu opon, więc jakby my jesteśmy w ogóle bardzo ekologiczną firmą samą w sobie, natomiast to postępowanie i to w jaki sposób realizujemy ten biznes również może być mniej lub bardziej ekologiczne i tak to rozumiem, jakby firma, która chce być eko-ecommerce’em albo tak się postrzegać, musi przynajmniej realizować jakieś podstawowe założenia w kontekście takiego zrównoważonego rozwoju, mądrego korzystania z gospodarki, z surowców, z planety, czyli w praktyce zastępowania tych elementów, które są w tym momencie jakby w użyciu, tym, które są po prostu ekologiczne, bardziej przyjazne ziemi i jakby temu, co właśnie jest sensem ekologiczności i eko. 

Ja też jak sprawdzałam sobie statystyki i dane, to wygląda na to, że e-commerce sam w sobie jest bardziej ekologiczny niż standardowy handel detaliczny i dotarłam do takich danych, że według badań fizyczne zakupy detaliczne emitują od 1,5 do 2,9 razy więcej dwutlenku węgla na sprzedany produkt niż handel elektroniczny, co dla mnie też było dość zaskakujące, bo też często postrzegałam, że e-commerce to jest trochę zwroty, logistyka, fast fashion i różne inne rzeczy, które się wokół tego wiążą. Nie są super ekologiczne, ale jak się okazuje, zakupy w internecie będą bardziej ekologiczne niż zakupy stacjonarne. No i tak, wybierając czy to po stronie e-commerce, czy po stronie konsumenta ten handel elektroniczny, trochę dołączamy do tej ekorewolucji. Czy ty się zgodzisz z tym stwierdzeniem, czy masz na to inny pogląd? 

Nie, w pełni się zgadzam i nawet chyba nie mamy wyjścia w ogóle jako biznes internetowy oparty właśnie na online, patrząc na zmiany, które zachodzą, nie tylko ci, którzy realizują biznes, ale każdy człowiek zauważa już realnie zmiany te klimatyczne, negatywne, które mają miejsce, jeżeli chodzi o planetę i obserwuje narastające trendy, które są bardzo silnie ukierunkowane na to, żeby być ekologicznym i wprowadzać tego typu praktyki, czy to w biznesie, czy w życiu takim prywatnym, natomiast to jest trend, który cały czas się nasila i on będzie się według mnie nasilał jeszcze bardziej, dlatego że one postępują, mówię o tych zmianach klimatycznych negatywnych i to jest jedna sprawa. Druga sprawa jest taka, że dorastają kolejne pokolenia, które będą po prostu zwyczajnie, logicznie żyć dłużej na tej planecie niż my, którzy obecnie korzystamy z tej ziemi, więc ten temat staje się jeszcze bardziej ważny dla nich i to będzie sprawiać, że ten trend i takie podejście ekologiczne w biznesie i w ogóle będzie się nasilać po prostu i będzie bardzo ważne za 5, 10, 20 lat pewnie jeszcze bardziej niż teraz, natomiast zauważam to, że każdy biznes, który chce się liczyć i myśli długoterminowo, zaczyna rozumieć to, a tym samym realizować tego typu założenia ekologiczne, wprowadzać to do biznesu, a tym samym stawać się tym, o czym sobie powiedzieliśmy na początku, czyli takim eco-ecommercem i rzeczywiście to, co powiedziałaś, łatwiej jest taką ekologiczność zachować czy wprowadzać, będąc biznesem opartym na online niż tym stacjonarnym przez szereg różnych rzeczy. Sami wiemy o tym, że od jakiegoś czasu wszyscy albo większość użytkowników internetu przechodzi choćby nawet na fakturę online z tej wersji papierowej tradycyjnej, więc jakby to też jest taki mały znak, jakby mała taka mikroekologia albo mikrodziałanie ekologiczne, ale jednak właśnie takie, które pozwala na to jakby generować coraz więcej tego typu rzeczy, które później na samym końcu jakby mają rzeczywiście jakiś tam wpływ nie tylko wizerunkowy, ale taki realny na to wykorzystanie środowiska i takie mądre gospodarowanie jakby zasobami ziemi, więc jakby na pewno wierzę w to, że to jest trend, który będzie rósł właśnie razem z pokoleniami, które będą wchodziły w wiek zakupowy no i oczywiście pewnie bardzo ważne jest również tutaj to, że sama gospodarka się zmienia na świecie i ona zaczyna być coraz bardziej taka cyrkularna, czyli jakby będzie opierała się na tym, że produkty będą trafiać do ponownego obiegu, będą wykorzystywane i będzie właśnie tego typu nacisk i mówię o tym specjalnie “nacisk”, dlatego że już w tej chwili obserwujemy, że coraz bardziej i coraz więcej jest różnych dyrektyw, ustaw, czy to Parlamentu Europejskiego czy innych instytucji państwowych, globalnych i tak dalej, które po prostu wprowadzają tego typu praktyki jako obowiązek do biznesu, jak i życia prywatnego, więc na pewno jest to kierunek dobry, no i zdrowy dla nas i dla wszystkich tutaj na planecie Ziemia. 

To prawda, coraz więcej widać, że sklepy to jest ten trend reverse e-commerce, chociaż nie wiem, czy to warto nazywać wszystko trendem, może po prostu uznawać, że to są jakby kolejne rzeczy, które wchodzą w zakres działalności e-commerce i tutaj sporo firm tych dużych, one najczęściej przychodzą jako pierwsze gdzieś tam do głowy, typu Zalando na przykład, gdzie jest cała sekcja pre-owned i można zwrócić się na przykład te towary, których się używało, które się zakupiło w Zalando i dać je do ponownego właśnie obiegu, tak jak powiedziałeś, to jest jedno z rozwiązań, które można może taki e-commerce przyjąć. 

Na pewno, dużo tego typu praktyk się obserwuje, właśnie mówię, że jest jedno, to jest choćby my zajmujemy się recyklingiem, ale są firmy, które wprowadzają rozwiązania z takich zachowań, które się określa, nie wiem, slow life albo second life, zero waste, to wszystko to są rzeczy, które są powiązane i które można wykorzystać i cieszę się, że w ogóle duże marki znajdują takie elementy, które mogą zastąpić albo właśnie wprowadzić do swojej firmy, do tego, co i jak robią, bo nie oszukujmy się, że nie każdy będzie w pełni ekologiczny i na pewno nie w takim tempie, jakim by wiele osób sobie życzyło, natomiast super, że to się w ogóle da realizować, że duże firmy o tym myślą, ale też warto o tym pamiętać, żeby robić to fair, jakościowo i żeby nie udawać, co też jest pewnie dużym problemem w ogóle, jeżeli chodzi o kwestię bycia eco-ecommercem, natomiast zgadzam się z tym, że warto znajdywać takie elementy, które można zastąpić i wprowadzić do różnych biznesów, o różnych profilach, różnych usługach itd., a które są po prostu częścią takiej postawy i tych wartości, o których rozmawiamy, czyli takiego mądrego gospodarowania ziemią, dbałością o środowisko i o ludzi de facto na samym końcu. 

Jedna z kwestii to są właśnie rzeczy związane z reverse e-commerce, zero waste, less waste itd., te rzeczy, które mówisz i e-commerce mogą wybierać właśnie z różnych obszarów. Co ty byś polecił, mając przed sobą, powiedzmy, taki średni e-commerce, jakie obszary warto byłoby optymalizować, żeby być właśnie bardziej eco-ecommercem, żeby unikać też trochę takiego greenwashingu, że dołączamy do tego trendu, ale tak naprawdę nic za tym nie stoi, a tych obszarów wyobrażam sobie, że tak naprawdę może być całkiem sporo do optymalizacji. 

Zdecydowanie, chyba najlepszą metodą jest podejście do tego jak do projektu albo do jakiejś większej inicjatywy, czyli zacząć od tego solidnego audytu de facto tego, co robimy w organizacji, żeby wyodrębnić i wskazać, zdefiniować takie elementy, które można zastąpić lub wprowadzić, bo z jednej strony możemy właśnie wyeliminować, zyskując być może właśnie w obszarze przynajmniej odbioru, PR-u, marketingu te elementy, które są szkodliwe i da się zastąpić. Można też wprowadzić pewne rzeczy, które nie zastąpią czegoś, ale będą w jakiś sposób rekompensowały tę naszą szkodliwość jakąś do środowiska albo nie do końca ekologiczne podejście. Natomiast kluczem do sukcesu tutaj, oprócz takiego solidnego audytu, weryfikacji i przemyślenia całości tematu, jest to, żeby robić to bardzo szczerze, jakościowo, tak żeby nie być posądzonym o tym, o czym wspomniałaś, czyli choćby o tym greenwashing, wiele firm się już na tym przejechało. Kłamstwo ma krótkie nogi, bardzo szybko można sprawdzić te rzeczy, o których mówimy i trąbimy w sieci, więc przekonały się o tym nawet, nie wiem, czy Palmolive, czy Coca-Cola, czy nawet Żywiec Zdrój. Jest sporo takich firm, które zaliczyły wpadki, jeżeli chodzi właśnie o kwestie mówienia o sobie i tej ekologiczności. Natomiast podstawą, wydaje mi się taką uczciwą, jest właśnie przejrzenie tego wszystkiego, co my robimy w danej organizacji, rozmowa i próba wdrożenia tych rzeczy, które da się i które ta organizacja jest w stanie wprowadzić, żeby być choć trochę ekologicznym. 

Podzieliłbyś to na jakieś elementy, którym warto byłoby przyjrzeć się, sprawdzić, czy jesteśmy w porządku z ekologią, w porządku chcemy być z planetą, pojedyncze rzeczy, które według ciebie na przykład warto wykonać? 

Na pewno, jeżeli chodzi o e-commerce, sprawdzić całą logistykę, transport, kwestie magazynowania to na pierwszym miejscu. Zobaczyć, czy tam można wskazać takie elementy, które da się zastąpić, wycofać choćby wyjść z plastiku. Bardzo często te paczki, które otrzymujemy są mega okręcone tym plastikiem, który jak wiemy jest dużym problemem, jeżeli chodzi o planetę. Tak samo, jeżeli chodzi o kwestie emisji spalin i innych, jeżeli chodzi o kwestie transportu. Być może są takie sposoby, żeby choćby wypracować trasę, czy w taki sposób ten transport, logistykę poustawiać, żeby tej emisji było mniej i to też być wyczulonym na tego typu rzeczy. I to są te grubsze, jak bym powiedział, tematy. Natomiast również warto zwracać uwagę na te mikroelementy i takie rzeczy proste, jak choćby, nie wiem, fajnie jak się w kuchni, oczywiście to jest peanut, orzeszek, ale mimo wszystko fajnie, jak na przykład plastiki są zastąpione jakimiś produktami, które po prostu ulegają tej utylizacji same z siebie. Ewentualnie spojrzeć na całość tak naprawdę de facto tego, co się dzieje w tej firmie, w tym miejscu, w którym spędzasz większość czasu i próbować odnaleźć te elementy, które po prostu można wprowadzić. Więc jakby jedna to jest kwestia makro i takich rzeczy, które rzeczywiście wpływają na to, jak bardzo jesteś ekologiczną organizacją albo firmą, a z drugiej strony takie postawy i zachowania, które propagują pewne ekologiczne podejście, jeżeli chodzi o samych pracowników, pewną jakby budują kulturę pracy. Też nie bez kozery o tym mówię, dlatego że jakby coraz częściej taki właśnie czynnik, czyli ta ekologiczność danej firmy, organizacji jest tym, co wpływa bardzo mocno na decyzję o tym, czy być w takiej firmie czy nie, jeżeli chodzi o pokolenia, które, że tak powiem, wchodzą na ten rynek pracy, bo chyba z tego, co pamiętam, ostatnio ja czytałem z raportów, to te pokolenia Y i Z w 30% deklaruje, że jakby wycofuje się z firm, które nie mają tego typu praktyki jakby w DNA i ta kultura nie jest jakby, nie jest tożsama jakby z tym ekologicznym podejściem i nie bierze pod uwagę tego typu rzeczy. No to tym bardziej właśnie uważam, że warto zadbać i zrobić to solidnie, żeby nie być posądzony przez 30% czy i więcej o to, że ktoś zwyczajnie po prostu maskuje, udaje i jakby próbuje zyskać oczywiście coś na tym trendzie czy na takim, na tego typu zjawisku, a de facto tak naprawdę chodzi tylko i wyłącznie o to, żeby przypudrować jakby tą swoją działalność i zarobić na tym pieniądze. No, ale tak jak powiedziałem, że na szczęście żyjemy w takich czasach, gdzie wszystko łatwo jest sprawdzić i dotrzeć do informacji, więc jakby to tutaj, tego nie zalecam, nie polecam, natomiast uczciwe podejście tego tematu, weryfikacja, zdefiniowanie takich obszarów tych właśnie w makro i w mikroskali jakby na pewno korzystne, przyniesie korzyści dla tego typu firmy, nie tylko te wizerunkowe, ale w ogóle w moim mniemaniu. To jest część tego biznesu i tak jak obserwuję w ogóle rynek e-commerce, który staje się coraz bardziej zmutowany, zawiera dużo więcej elementów, więc jakby to jest już chyba, nawet nie chyba, to już jest jakby konieczność w mojej opinii, żeby każda firma zadbała o tego typu aspekty, jeżeli chce się liczyć w perspektywie dalszej i jakby być taką firmą, która realnie konkuruje na rynku z innymi podmiotami o podobnych usługach czy produktach. 

Zgadzam się, że tak naprawdę to jest coś, co już w strategii tak naprawdę powinniśmy sobie przemyśleć, jak podejść do tematu ekologiczności trochę bardziej na serio. Według raportu firmy Kantar nawet 42% polskich kupujących jest w stanie zapłacić więcej za produkt, jeśli jest on ekologiczny, a jeżeli cóż, nie mamy w swojej ofercie ekologicznych produktów, no to chociaż możemy inaczej zadbać o to, by jednak mieć wpływ na tą planetę. Jednym z takich przykładów, które ja ostatnio obserwowałam, jest firma ANSIN, która produkuje ubrania, ale w zamian za ten ślad, który pozostawiają w postaci produkcji ubrań, wspierają Fundację Las na Zawsze i pewien procent przechodów brutto oddają po prostu i na przykład sadzą lasy z tą organizacją. Czy jeżeli nie jesteśmy ekologicznym e-commerceem, tak jak jak firma, w której ty pracujesz, Multihome, to jest super przykład, że 100% czy 90 parę procent, wspominałeś? 

Najczęściej w przypadku 100%, natomiast 95-100% to naszych produktów pochodzi z recyklingu opon. 

Więc masz tę wspaniałą przyjemność pracować w firmie zgodną z twoimi wartościami i to jest fantastyczne. Natomiast są takie firmy, które jakby w swoim DNA, czy w tym produkcie, który sprzedają, on sam z siebie na przykład ekologiczny nie jest, sprzedajemy zabawki albo właśnie ubrania. To jak możemy zadbać o to, żeby jednak niwelować ten ślad węglowy i pokazać się z tej pozytywnej strony, że mimo wszystko mamy dobro matki natury na uwadze? 

No właśnie ten przykład, który podałaś, firmę, która sadzi, jakby nie do końca jest ekologiczna sama w sobie, nie ma tego w tym DNA, ale jest zaangażowana w inicjatywy, które mają właśnie na celu dbanie o tę planetę lub polepszenie tej sytuacji planety, choćby przez sadzenie tych lasów, no to jest super opcja. I właśnie to zalecam, jeżeli jesteśmy firmą, e-commercem, który nie może za specjalnie znaleźć albo ma mało takich obszarów do zdefiniowania i zastąpienia później z różnych powodów, no to jest biznes mimo wszystko. Więc być może warto jest przekonwertować się i spojrzeć trochę szerzej i dołączyć do pewnych inicjatyw lokalnie czy globalnie i po prostu pomagać tej planecie w inny sposób. Natomiast ważne jest to, żeby robić to po prostu z przekonaniem, wiedzieć po co to robimy i być szczerym i zaangażować się w coś, co ma sens. Jakiekolwiek jakieś takie działania, które są, bym powiedział, półśrodkiem, półgwizdkiem na dłuższą metę nie będą działać. Natomiast zalecam tym firmom, tym markom, które nie mogą być po maksie ekologicznym albo chociaż w połowie ekologicznym, to przynajmniej dołączenie do takich inicjatyw i praktyk, o czym też te firmy mogą mówić przecież w historii o sobie, które są ekologiczne i dużo tego typu rzeczy jest. My mamy ten komfort jako firma, która rzeczywiście przerabia opony i tworzy z tego te produkty, które są potrzebne i ludzie potrzebują tych produktów. Natomiast nam jest łatwo uzyskać też certyfikację zewnętrzną właśnie dzięki temu, czyli coś, co potwierdza tę naszą ekologiczność i przez to jesteśmy wiarygodni dla klientów. Natomiast uważam, że dla tych firm, które nie mają takiej możliwości, właśnie takie inicjatywy, w których biorą udział, ale tak właśnie na 100%, to też jest taki przykład dowodu realnego na to, że rzeczywiście te firmy dbają o tę planetę, przykładają się do tego, no i okej, robimy coś, co jest w sumie szkodliwe, ale nie mamy wyboru, bo tak jest ten świat poukładany. Więc minimalizujmy ten zły wpływ, choćby właśnie we włączeniu się w różnego rodzaju inicjatyw, projekty, które pomagają tej Ziemi, tej planecie, działają na korzyść środowiska, ale też przyszłych pokoleń, które będą korzystać z tej Matki Ziemi. Więc to jest na pewno dobry kierunek i dobre przykłady tego, jak można właśnie zadbać o tę ekologiczność, nie mając tak naprawdę podstaw do tego, żeby sami z siebie być tym ekologicznym biznesem. 

Jeżeli gdzieś w swojej ofercie mamy te ekologiczne produkty, wspominałeś o certyfikacji, dlaczego warto certyfikować swoje produkty, firmę, jak ten proces może wyglądać i dlaczego warto robić takie rzeczy? 

Warto właśnie między innymi po to, żeby oszczędzić sobie oskarżeń o greenwashing i tego typu praktyki, ale ja myślę, że w ogóle to jest bardzo uczciwe zachowanie względem klientów i konsumentów i partnerów, bo to, że my o sobie mówimy, że jesteśmy ekologiczni albo realizujemy postawy ekologiczne, to jest jedno, to mówimy o sobie i to może być prawda albo nie. Natomiast warto zadbać o to, jeżeli ma się taką możliwość, żeby jakieś podmioty uprawnione potwierdziły to, co ty mówisz, bo tak naprawdę każdy może powiedzieć, że jest super, jest tam ekologiczny, a za chwilę wywala albo pali kapciami w piecu. Więc, żeby być fair wobec tego, o czym mówimy naszym partnerom i klientom, warto również odezwać się do takich firm, do takich instytucji, a takie są, i zapytać się o możliwość potwierdzenia tego, o czym my o sobie mówimy, tej ekologiczności. I nieważne, w jakim tam aspekcie, bo tak naprawdę jest mnóstwo takich dziedzin i kategorii, w których możemy uzyskać tą certyfikację czy potwierdzenie działań takich proekologicznych. Od dla tekstyliów, dla drewna, dla surowców, dla recyklingu, dla recyklerów, więc jest tego bardzo, bardzo dużo. I tak samo bardzo dużo w związku z tym jest tych certyfikatów. Ja choćby wymienię trzy, nie wiem, Blue Angel, jeden z najstarszych certyfikatów, który potwierdza właśnie to zaangażowanie w ekologiczny biznes, ekologiczne korzystanie z zasobów ziemi. Tak samo TÜV, czyli już taki certyfikat, który na przykład bardzo dla mojego kierunku, dla tej właśnie recyklerów, dla recyklingu jest odpowiednim certyfikatem czy Ecolabel. Jest tego naprawdę bardzo dużo i warto je posiadać wszystkie, ale nie wszystkie oczywiście jesteśmy w stanie te certyfikaty mieć, choćby dlatego, że jest dużo wymogów i trzeba je spełnić. Nie każdy biznes jest pełni, nie każdy produkt jest pełni, natomiast część na pewno, no i tutaj różnie to bywa w kontekście uzyskania tego certyfikatu. Te drogi są krótsze albo dłuższe, tych wymogów jest mniej lub więcej, te koszty w ogóle jeżeli chodzi o proces uzyskania certyfikacji są różne. Nie każdą firmę stać na przykład na wszystkie, dwa, jeden i tak dalej certyfikat w danym momencie, ale na pewno warto sprawdzić to czy nasz produkt, usługa albo cokolwiek co my mamy możemy jakby certyfikować albo inaczej. Czy to nasza opowieść o naszej ekologii i o tym, co robimy może uzyskać jakiś dowód zewnętrzny i potwierdzenie, że rzeczywiście tak jest, bo tak jak powiedziałem, wszyscy możemy powiedzieć, że jesteśmy ekologiczni i panuje pewnego rodzaju moda, niezaprzeczalnie na takie bycie eko, slow life i to też właśnie jest ten wynik tych trendów, które obserwujemy, więc warto, żeby ktoś potwierdził to co my mówimy, co robimy, bo to tylko będzie działało na korzyść i na pewno będzie procentować dobrze. 

Wspominałeś o tym, że nie każdego będzie stać na na przykład parę certyfikatów, by mieć je naraz i czy możesz powiedzieć jakie są takie widełki kosztowe uzyskania takiego certyfikatu? 

Tak naprawdę nie ma takiego ogólnego przedziału, to jest od 7 tysięcy złotych, tak obstawiam, chyba to była taka kwota najmniejsza, jaką widziałem, jeżeli chodzi o certyfikację, po 30-50 tysięcy, nie tylko w złotówkach, ale euro za zdobycie tego certyfikatu. To wynika z bardzo wielu różnych rzeczy, to nie jest tak, że one kosztują po prostu same z siebie więcej, a jedne mniej, tylko to jest tak, że niektóre biznesy, technologie wymagają audytów, które są skomplikowane, które wymagają specjalistycznych badań, potwierdzeń, więc te procesy są bardzo długie, stąd wynikają te kwoty, przynajmniej ja tak to rozumiem, natomiast dla niektórych z nas jest to niezbędny krok, tak naprawdę i naturalna ścieżka rozwoju, uzyskanie jakby w zależności od tego biznesu konkretnych certyfikatów, więc jakby tutaj te kwoty się różnią od siebie, warto spojrzeć na to, po pierwsze sprawdzić, które te certyfikaty byłyby odpowiednie dla mnie, albo takie właśnie potwierdzenia, a później de facto sprawdzić, czy jest możliwe pozyskanie tego certyfikatu, czy to pod kątem finansowym, czy spełnienia tych wymogów, więc jakby jest to niełatwa droga, ale na pewno warto się starać i na pewno warto taki certyfikat na końcu mieć z tych powodów, o których rozmawialiśmy wcześniej. 

No to niewątpliwie zwiększa zaufanie też konsumentów, gdy widzimy, że faktycznie nie tylko stoi znaczek, że jest ekologiczny, ale również potwierdzenie konkretnym certyfikatem. 

Tak, tym bardziej, że często nasi partnerzy, klienci, biznes wymaga od ciebie jakby tego udowodnienia właśnie, to też jest tak, że jedno to jest przekonanie od siebie, powiedzenie o tym, że hej, mamy certyfikację zewnętrzną i zobaczcie, potwierdzenie, że rzeczywiście jest tak, jak mówimy, z drugiej strony jest to, że jakby tak jak powiedziałem, te zmiany, które doświadczamy, obserwujemy, rynkowe, gospodarcze, klimatyczne jakby wpływają na to, że biznes coraz częściej pyta o to, jakby wychodzi do ciebie i mówi, no super, ale macie te produkty, czy wy macie jakieś tam certyfikaty ekologiczne i czy spełniacie jakby tego typu wymóg, bo nasi klienci oczekują, że te produkty, które będą kupować, właśnie będą ekologiczne, jakby są w stanie, tak jak powiedziałaś wcześniej, rozmawialiśmy, zapłacić więcej, żeby rzeczywiście kupić ten produkt ekologiczny i z różnych powodów. Jedni po prostu mają te wartości głęboko w sobie i jakby szukają tego typu produktów, no a inni na przykład chcą, to też jest ciekawe, bo to też wynika z badań, nie pamiętam kogo, ale czytałem ostatnio, że to jest takie trochę gaszenie sumienia, tak, to znaczy, że jakby w domu palę kapciami i gumą, ale wiem, że robię źle, no, ale jak już idę do sklepu albo gdziekolwiek indziej, to kupię chociaż wycieraczkę ekologiczną albo cokolwiek, co powstaje po prostu właśnie w zgodzie z duchu takim ekologicznym, w tym sensie trochę się tłumacząc, no ale nieważne, summa summarum, jakby tak też jest lepiej, niż jakby miałaby ta osoba tylko właśnie palić gumą w piecu, więc na pewno tak. 

To ciekawe, co mówisz o tym gaszeniu sumienia sobie, bo faktycznie gdzieś nacisk taki społeczny jest dość duży, by myśleć o ekologii, by dbać o to i tak dalej, a jednocześnie jesteśmy wciąż w takiej fazie rozwoju też naszego kraju, naszej gospodarki, że chcemy iść do przodu, no i te rzeczy trochę można powiedzieć, że wzajemnie się wykluczają, no bo chcemy rozwijać gospodarkę, chcemy, żeby tutaj wszystko ładnie pkb rosło, nasze wynagrodzenia, i żeby nas było stać na więcej, a z drugiej strony ta cała ekologia i jak tutaj te rzeczy pogodzić, więc faktycznie to sumienie może trochę lepiej funkcjonować, jeżeli faktycznie od czasu do czasu, ok, zakupiłem 100% recykling wycieraczkę. 

No tak, ludzie czują się po prostu lepiej, też trzeba pamiętać o tym, że w przypadku tej ekologiczności, takim dużym problemem i też wyzwaniem dla biznesu i w ogóle jest trochę takie lenistwo, to znaczy samo w sobie w ogóle, jeżeli chodzi o ludzi, to znaczy to, że wygodniej nam nie być ekologicznym, wyrzucić coś i tak dalej, to wymaga jakiegoś tam zaangażowania, poświęcenia często, natomiast rzeczywiście jest tak, że patrząc na to, jakie są zachowania w tej chwili praktykowane, jak to wygląda, tak, ja jeszcze pamiętam, wracam do przyszłości i pamiętam, że wyrzucenie fajka kiedyś na ulicy było czymś normalnym, czymś takim, co się widziało nagminie. Te pety się walały na lewo i prawo po papierosach, natomiast teraz nie zauważam tego i nawet więcej, byłem świadkiem w czasie wakacji takiej sytuacji, gdzie ktoś zwrócił komuś uwagę właśnie dlatego, że był zaskoczony, zniesmaczony tym zachowaniem i tak dalej, więc dużo się zmienia, jeżeli chodzi o te postawy nasze ekologiczne i podejście w ogóle do ekologii, czy to w biznesie, czy też poza biznesem, natomiast jakby tak jak powiedziałaś, dynamika jest ogromna, to znaczy żyjemy w takich czasach, gdzie to wszystko aż dosłownie pulsuje, emanuje, to się wszystko mutuje, gdzieś idzie w jakąś stronę, która jest nieznana, co chwilę dochodzą pewne elementy, sztuczna inteligencja, coś innego i tak dalej, dochodzą pewne rzeczy i my musimy wszyscy się w tym sosie odnaleźć i to jest prawdziwym wyzwaniem i tutaj jedyną szansę, jaką widzę, to po prostu w mądrych liderach, to znaczy jeżeli organizacja, cokolwiek, co ma działać i działać efektywnie z takim nastawieniem na troskę właśnie o ekologię i inne rzeczy, no to wymaga to po prostu odpowiednich osób i jakby takiego ciągłego zaangażowania, dyscypliny i mądrego zarządzania i wtedy jestem przekonany, że rzeczywiście tego typu rzeczy mają szansę się udać w takiej krótko czy długoterminowej perspektywie, a bez mądrych liderów szanse są znacznie mniejsze. 

Czyli siła leży w nas. 

Tak, siła leży w nas i tylko w nas. Może przesadziłem teraz trochę, fajnie, żeby tak było, natomiast jakby od nas na pewno dużo zależy. Jeżeli my nie zaczniemy od siebie, to jakby nic się nie zmieni. Ja mam tą łatwość, że jakby zawsze, jeżeli chodzi o moje postawy, czyli te ekologiczne podejście, bo to nie jest tak, że ja jestem tylko ekologiczny czy takie podejście są mi bliskie z racji tego, że pracuję w firmie, która z recyklingu tworzy produkty i tak dalej, ale ja po prostu mam to od dziecka, przez to, że się interesowałem kulturami, którym była bliska troska o ziemię, ekologia i tak dalej, więc mi jest łatwo, natomiast tak jak powiedziałem, na tyle czasy się zmieniają i ten klimat rzeczywiście staje się coraz trudniejszy i nie chodzi tylko wyłącznie o klimat w pracy, tylko właśnie przede wszystkim o to, co się dzieje na zewnątrz, że jakby to będzie wymagało i będzie się coraz silniej, że tak powiem, doświadczać tego typu praktyki, bo będą one konieczne, więc jakby tutaj nie mamy wyboru, natomiast tak jak powiedziałem, siła leży w nas, jeżeli my sami w siebie tego nie znajdziemy i jakby trochę tego zaangażowania nie wykreślimy, to będzie ciężko tak naprawdę nawet wymóc na tych, którzy powinni więcej coś zrobić, no bo jakby politycy, polityka bez nacisków opinii publicznej, bez działań tego typu raczej nie zajmie się odpowiednio tym tematem, jakby wiemy o tym, że to jest też specyficzny świat i tutaj rzeczywiście jakby na pewno pomagać będą takie postawy właśnie takie, które zależą tylko i wyłącznie od nas, więc mam nadzieję, że tak będzie, mam nadzieję, że rzeczywiście jakby ta troska o tę ziemię będzie rzeczywiście tym, co będziemy obserwowali, będzie się natężała, tym samym jakby ta również praca tych osób, które są bardziej odpowiedzialne za tego, żeby ta planeta była ekologiczna, eko i te działania były takie właśnie mocno związane z ekologią i dbałością o środowisko, natomiast bez nas nic się nie wydarzy, więc jakby zacznijmy od nas, a później patrzmy na innych i myślę, że to jest dobry kierunek dla nas wszystkich. 

Tak, bo czasami myślimy sobie o tym właśnie, co wprowadzi dyrektywa unijna, co wprowadzi rząd, co z firmami i tak dalej, bo też czytałam w jednym z badań, że zaraz po rządzie i po organizacjach non-profit jest duże oczekiwanie od odbiorców, żeby firmy, żeby marki działały bardziej ekologicznie i ten nacisk od społeczeństwa na pewno będzie coraz większy, szczególnie od tych młodszych pokoleń, o których już wspominaliśmy, że oni te wartości ekologiczne mają trochę silniej umiejscowione niż poprzednie pokolenia czy takie pokolenie jak nasze, natomiast to się zmienia. Jeszcze chciałabym wrócić do jednego tematu związanego z tymi pojęciami, które krążą wokół e-commerce. Jest takie pojęcie aż siedmiu R. Kiedyś było pięć R, dzisiaj mamy już siedem R związanych z tym, jak możemy myśleć ekologicznie, jeśli chodzi i my jako konsumenci, i również jako firmy. Zawiera się to w rethink, recycle, reduce, recover, reuse, repurpose i refuse. Czy którąś z tych zasad byś szczególnie polecił właścicielom e-commerce, by zaczęli o nich myśleć i je wdrażać w swoich biznesach? 

Każdą bym polecił właścicielowi e-commerce z tych zasad, bo one są super piękne. Mniej bliska jest ta recycle z racji tego, czym się zajmujemy, ale rethink bardzo mi się podoba, dlatego że właśnie od tego trzeba zacząć, od myślenia, od edukacji i takich podstaw, żeby cokolwiek zrobić dalej. Więc jakby to jest fundamentem tak naprawdę działania, a później właśnie zabrać się za kolejne te rzeczy, jeżeli możemy. Natomiast tak jak powiedziałem, kluczem to jest mądre przemyślenie tego tematu, właśnie mądrzy liderzy, osoby, które będą liderami tego typu zmian, jeżeli chodzi o każdą organizację, małą, średnią, dużą, natomiast jakby i które w sposób jakiś taki, bym powiedział, no właśnie prawdziwy, wybiorą te elementy, które można wdrożyć w danej organizacji. Więc jakby podstawą jest to rethink, przemyślenie tego, co robimy, tego biznesu i w jaki sposób możemy go zoptymalizować, bo ja to nazywam optymalizacją, a nie kwestią generowania kosztów, bo wiemy o tym, że często zmiana może wiązać się z tym, że jakby będziemy ponosić koszty większe niż od jakiegoś rozwiązania, ale w długofalowym myśleniu, możemy więcej dzięki temu zyskać niż de facto stracić. Być może zapłacimy więcej za ten rodzaj nowych opakowań albo sposób rozwożenia czy dostarczania tego asortymentu i towaru, jeżeli chodzi o biznes, ale docelowo dzięki temu lepiej będziemy odbierani, nasi klienci to zauważą, wrócą do nas, będą bardziej lojalni, więc jakby to są takie rzeczy, które w dłuższej perspektywie będą generować benefity, moim zdaniem, mierzalne i niemierzalne. Czyli jakby będziemy odbierani jako ta firma, która szczerze rzeczywiście jakby realizuje, dołączyła do tego fajnego, dobrego nurtu dla ziemi. Z drugiej strony z racji tego, że będziemy doceniani, tak postrzegani, w mojej opinii będziemy mieli też więcej klientów w ogóle sami z siebie. Czyli jakby ten przychód, dochód, czyli to co jest podstawą każdego biznesu, czyli opłacalność, będzie rosła. Więc warto na to patrzeć nie jako koszty, tylko jako inwestycje i rozwój. Tutaj właśnie taka optymalizacja powinna zacząć się od tego przemyślenia, zdefiniowania, spojrzenia na to, uczciwego jakby przejrzenia tego, co się robi w danej firmie, jak się robi, kim jesteśmy i tak dalej. I czy możemy zrobić coś z tym, żeby rzeczywiście dołączyć do tego, też nie chcę użyć słowa trendu, natomiast więc do takich postaw obywatelskich, takich postaw ekologicznych, które zaczynają nasilać się na całym świecie i w ten sposób jakby też przyczyniać się do tego, że ta planeta będzie z naszym biznesem lepsza, zdrowsza, dłużej funkcjonująca i tak dalej. Więc jakby to są takie rzeczy, które są mega istotne, ale super, te punkty są wszystkie super, więc 7R polecam każdemu, ale to już chyba każdy powinien właśnie mierzyć siły na zamiary i sobie zweryfikować tak naprawdę, które z tych R może wdrożyć, jeżeli chodzi o swój biznes. 

Mnie ujęła jedna rzecz, która tutaj jest z jednych zasad refuse i gdy przygotowywałam się do tej rozmowy, znalazłam informację, że jako refuse e-commerce’y mogą na przykład wprowadzić inną politykę, jeśli chodzi o zwroty, ponieważ zwroty w e-commerce często są tym czynnikiem, który generuje dość sporo dodatkowych kosztów, dość sporo dodatkowego śladu węglowego i może to nie do końca możemy sobie pozwolić na to, by po prostu odmawiać zwrotów, no bo jakby nie na tym biznes e-commerce polega, ale by trochę bardziej to przemyśleć, lepiej zadbać o opisy produktów, być może zaproponować podzielenie się kosztami za zwrot, czyli coś, co dwa razy jednak konsument przemyśli i zastanowi się, czy na pewno ja ten produkt muszę zwrócić. Co ty myślisz o takim wykorzystaniu tej zasady 7R – refuse, by te zwroty ograniczyć i w jakiś sposób świadomie mówić konsumentom, że hej, w ten sposób nie jesteśmy tacy ekologiczni, jakbyśmy chcieli. 

No to jest trudne niewątpliwie. Jakby wiemy o tym, że klient nasz Pan i de facto powinniśmy jakby na każdym kroku być gotowi, żeby zrobić wszystko, co ten klient jakby chce, czy w tym zwrócić ten asortyment towar w określonym przez prawo czy regulamin sklepu czasie, natomiast tak jak rozmawiamy, zmieniamy się, zmieniają się pokolenia też te, które dokonują zakupów i ten czynnik ekologiczny na tyle się nasila, że w mojej opinii takie uczciwe wytłumaczenie, dlaczego ograniczamy te zwroty albo dlaczego chcemy się podzielić tym kosztem albo whatever, cokolwiek, co przyczynia się do ekologii, ale takie uczciwe przedstawienie sprawy ma szansę zadziałać. Więc na pewno można w jakiś sposób lepiej to rozwiązać i przemyśleć to, tak jak powiedziałeś i próbować to przynajmniej sprawdzić, bo na pewno nic nam nie szkodzi, zweryfikować to, czy rzeczywiście możemy to na dłuższą metę wdrożyć czy nie, bądź też szukać sposobu, żeby to w jakiś sposób ograniczyć. Być może, znaczy wiem o tym, że te zwroty, być może cofnąć się o krok wcześniej, tak, jeżeli nie jesteśmy w stanie jakby ograniczyć liczby zwrotów po prostu sami z siebie, to być może sprawdźmy de facto, tak, przeanalizujmy dwa razy jeszcze bardziej, solidniej, czemu jakby taka jest ilość zwrotów, bo być może jakby problem leży, nie wiem, w produkcie, w jakimś, w procesie zakupowym, być może czegoś brakuje, być może właśnie jest zły opis, być może jest, nie wiem, coś kuleje tutaj i coś, czyli jeżeli nie jesteśmy w stanie ograniczyć zwrotów, jakby tutaj zabronić tych zwrotów, no nie chcę użyć słowa zabronić, ale jakby nie chcemy tego ukrócić, no to być może jesteśmy w stanie zminimalizować jakby tą ilość zwrotów poprzez jakąś optymalizację, poprzez jakieś sprawdzenie, tak naprawdę dotarcie do źródła i to jest jakby tą rzecz, którą na pewno możemy zrobić. Czy to się uda? Nie wiem, bo różne są biznesy, różne są przypadki tych zwrotów, są branże, gdzie te zwroty są. Ja pracowałem wcześniej w branży, która była mocno czekoladowa i zwroty akurat w tym biznesie były znikome, w ogóle ich nie było, tak, więc jakby… 

Jak tu zwrócić czekoladę, prawda, no to nie jest logiczne. 

Można zwrócić oczywiście, natomiast nie w takiej formie, w takiej formie, którą my przyjmiemy, natomiast jest tak, że rzeczywiście niektóre marki, biznesy mają duży problem z tego typu częścią tego biznesu, jakimi są zwroty, natomiast uważam, że można to zawsze z optymalizacją poprawić, tym bardziej, że mamy sytuację sprzyjającą, czyli taką, gdzie ten klient zrozumie to. Duża część, czyli te 30%, tak, jeżeli już rozmawiamy o tych badaniach to są 30% respondentów, klientów i tak dalej, i tak dalej, mówi, że jest gotowa jakby poświęcić się, zapłacić więcej albo być może zostawić ten produkt, tak, no bo nie wiem, kupiłem buty, jednak pomarańczowy to nie jest mój kolor, tak, zielone, niebieskie stoją, tam czerwone inne, no może to coś zmienić, tak, jakby mam większą szansę i wydaje mi się, że tutaj właśnie należy jakby to zweryfikować, tym bardziej, że w ogóle my żyjemy w takich czasach, jakby ten biznes jest taki, że stale musimy monitorować jakby to, co robimy, więc jakby warto trzymać rękę na pulsie, bo być może to jest ten moment, gdzie możemy to wdrożyć, tego typu praktykę i ona się przyjmie, po prostu, więc jakby, no, jeżeli nie, tak jak powiedziałem, warto się cofnąć, zastanowić, znaleźć źródło i wtedy szukać jakiegoś rozwiązania. Uważam, że zawsze można zrobić coś z danym problemem, zawsze można znaleźć rozwiązanie, nie jest to łatwe, czasami to trwa, czasami jakby jest to skomplikowane, ale da się. Jeżeli tego typu podejście będziemy przedstawiali, realizowali, no to ja jestem przekonany, że na pewno jesteśmy w stanie ograniczyć tego typu problemy, a tym samym jakby finalnie być bardziej ekologicznym, jakby tutaj, no, że tak powiem, to wyzwanie jakby ogarnąć i być rzeczywiście jakby tutaj bardziej, raz, żeby ograniczyć koszty i inne rzeczy, bo jakby wiadomo, że to wpływa korzystnie z punktu widzenia finansowego, jakby to zminimalizowanie zwrotów, no ale tak jak powiedziałem, tutaj rozmawiamy o kwestii tej ekologiczności, więc jakby to też jesteśmy tutaj w stanie w tym obszarze zyskać sporo.

Też myślę, że jeżeli my jako e-commerce faktycznie przemyślimy sobie całościowo i zaczniemy iść w tę stronę bycia bardziej eco i komunikować to, zaczniemy też w pewien sposób docierać do określonej grupy docelowej, której również jakby ta troska o planetę leży na sercu i nie jest ona tylko takim właśnie greenwashingiem, więc być może ta grupa jest w stanie iść na większe kompromisy bądź po prostu być bardziej świadoma, nie kupować dziesięciu rzeczy, bo sobie przymierzę i zobaczę, czy może akurat jednak przemyśleć to faktycznie dobrze, czy aby na pewno do tego produktu nie zwrócę. Więc w sumie tak jak zaczęłeś mówić o rethink, to tak sobie myślę, faktycznie wokół rethink można się obracać i od tego zacząć, żeby wyjść w stronę trochę bardziej eco. Na koniec chciałam Cię jeszcze zapytać, jeśli chodzi o greenwashing, wspominałeś o firmach, którym się to wymsknęło, może nie wymsknęło, ale wymknęło spod kontroli i które trochę się przejechały, wtedy automatycznie zaufanie konsumentów tracimy. Czy chciałbyś wskazać jakieś może przykłady albo powiedzieć jakich działań absolutnie nie podejmować i na przykład lepiej sobie ten temat i ten trend odpuścić i poczekać aż będzie się na tym jako firma bardziej gotowy. 

Przykładów na pewno znam kilka, z tych ciekawszych takie, które dobrze pamiętam. To jest przykład choćby Coca-Coli, która swego czasu bardzo angażowała się w kwestie oszczędności wody i że tak powiem dbałości o to, żeby minimalizować zużycie jej itd. Jednocześnie mając fabryki bodajże chyba w Indiach, które pozbawiły całą okolicę i okolicznych mieszkańców tej wody, więc jakby pamiętam, że właśnie z tego powodu był głośny protest zorganizowany przez studentów w Stanach, nie pamiętam jakiej uczelni, ale właśnie to się odbiło szerokim echem i tak naprawdę tutaj Coca-Cola zaliczyła ogromną wpadkę z tego powodu. Jest też kilka innych rzeczy, które też dobrze pamiętam. Jest choćby przykład pewnej kampanii, to chyba Palmolive zrobiło i Palmolive swego czasu zachęcała właśnie do takiego ekologicznego podejścia, jakby wywieszając choćby takie duże tablice reklamowe z mchem bliżej świata, bliżej eko itd., gdzie ten mech był wysuszony, zmagazynowany i pomalowany farbą i to wszystko jakby to się nie kleiło do kupy. Tak jak powiedziałem, warto to mądrze wszystko realizować i lepsze jest wrogiem dobrego. To też jest takie powiedzenie, więc jakby nie próbujmy na siłę być mega tak ekologiczni, dlatego że po prostu to często nie wychodzi i de facto jest wręcz odwrotnie. Tak jak powiedziałeś, ci konsumenci po prostu jesteśmy raz, że postrzegani właśnie jako nieekologiczni, a czasem wręcz śmieszni, więc jakby różne tego typu praktyki obserwujemy. One będą miały miejsce, tak jakby wiadomo, marketing działa, są osoby, które w mniej lub bardziej mądry sposób, że tak powiem realizują tego typu zlecenia, inicjatywy i projekty i one się kończą właśnie takimi wpadkami. Ja jeszcze przypominam sobie, jak rozmawiałem o taką sytuację, gdzie kiedyś jedna z firm bodajże, która chciała ograniczyć plastik w oceanach, już nie pamiętam, jaka to była marka, ale chciała ograniczyć ten plastik w oceanach, no więc napisała list, że jakby tutaj warto, że tyle i tyle milionów tego plastiku trafia do oceanów i tak dalej, no i co zrobiła? Ten list zapakowała w plastikowe butelki i dostarczyła po prostu te butelki dziennikarzom na całym świecie, gdzie generalnie jakby mowa jest o tym, żeby ograniczyć ten plastik, jakby on się wala wszędzie i komunikat o tym i cała kampania była zrealizowana w taki sposób, że dziennikarze otrzymali te plastikowe butelki, których teoretycznie nie powinno być albo powinno być ich mniej. Więc jakby jest szereg takich w ogóle jakichś historii, które właśnie są przykładem tego przedobrzenia, trochę tego greenwashingu albo wpisują się w klimat trochę medlenia oczu i tutaj trzeba z tym uważać. Tak jak powiedziałem, mądrość, edukacja, też refuse, czyli odmowa niektórych rzeczy, czyli wszystko, co jest takie prawdziwe, logiczne, mądre i wynika z jakiegoś takiego przemyślenia całości tego tematu i takiego szczerego realizowania tych założeń, a nie takiego udawanego i maskowanego, nieprzemyślanego, jakby pewnie będzie minimalizować ryzyko tego, że my wyjdziemy z jakąś wpadką i rzeczywiście jakby to, co w zamierzeniu miało być dobre, okaże się fiaskiem, złe i tak naprawdę może jeszcze cofnąć nas dwa kroki wcześniej do tego, co robiliśmy. Więc przestrzegam jakby te firmy, które będą na siłę próbowały znaleźć takie elementy, żeby się wybić właśnie na tej ekologiczności. Ona jest popularna, modna, natomiast trzeba zrobić to dobrze, mądrze, prawidłowo i do tego zachęcam wszystkich. 

Gdy wspominałeś o tej kampanii Palmolive, mi od razu takie się światełko uruchomiło. Po pierwsze, wielkie billboardy, więc one też automatycznie produkują śmieci. Po drugie, absolutnie nie kojarzę, by ta firma miała, nie wiem, bardziej eko-opakowania. Są większość rzeczy zapakowane w plastik. Ja akurat jestem tym człowiekiem, który używa mydeł, wszelkiego rodzaju i tak dalej. Nie kupuję plastikowych butelek, staram się nie kupować ani szamponów, odżywek i tak dalej, tylko raczej iść w stronę tych, które są gdzieś tak produkowane bardziej ekologicznie. I taka moja pierwsza myśl była, że jakaś ściema straszna, że oni chcą pokazywać, że dbajmy o planetę, gdy jako konsumentka, na półkach nie widzę tej faktycznej zmiany w ich podejściu, czy że ta korporacja robi coś inaczej. Myślę, że ogrom tak naprawdę należy do nas jako konsumentów, bo jeżeli my przestaniemy takie rzeczy kupować, ograniczymy i będziemy zwracać uwagę, że można zastąpić pewne produkty, kosmetyki, różne inne rzeczy, nie kupować jako plastik, tylko kupować to w bardziej ekologicznym opakowaniu albo od mniejszych, lokalnych firm i tutaj wspierać ten biznes w ten sposób, no to ten nacisk i ta kasa, ten Excel nie będzie się zgadzał, że aż w końcu trzeba będzie coś z tym zrobić. I to będzie ten największy nacisk, który my jako konsumenci możemy wywrzeć na takich dużych korporacjach. 

Na pewno, bo to jest świadomość, od nas się to zaczyna. Niezależnie od tego, czy ty, czy ja pracujemy w takich branżach, w takich firmach, jesteśmy konsumentem. Każdy z nas jest konsumentem, więc jeżeli chcemy, żeby cokolwiek się zmieniło, no to od nas się to powinno zacząć. Zresztą 70% z tego, co pamiętam innowacji w ogóle w biznesie pochodzi od klientów i konsumentów. To jest ten punkt, z którego przychodzą te informacje albo potrzeby itd., które są później albo przez ten biznes realizowane i traktowane serio, analizowane i być może wdrożone, jakby odpowiedzi na te potrzeby, albo nie. Więc jakby rzeczywiście jest tak, że jest szereg firm, które próbują być ekologicznymi, próbują coś zrobić. Oczywiście to jest tak, jak sobie już rozmawiamy, mydlenie oczu i widać to po prostu. Natomiast jeżeli my, więc jakby od nas zależy dużo, jak te firmy się zachowują realnie, co robią itd., itd. i od nas też zależy to, jak wpływamy na te firmy i uda się wpłynąć na te firmy. Przede wszystkim można zacząć, nie wiem, od sprawdzania etykiet, czyli ta edukacja jest bardzo ważna. Zobaczmy, czy rzeczywiście ta butelka czy cokolwiek, czy ten napis eko coś tam ma pokrycie, bo często się okazuje tak, że masz produkt, który jest ekologiczny i to jest wielki znaczek, według którego ty odbiorca myślisz, że masz do czynienia w ogóle z mega, ultra ekologicznym produktem, a finalnie się okazuje, że ta ekologiczność to jest powiedzmy 2% składu danego produktu. Więc jakby to wszystko jest, to jest mega ekościema. Jest takie pojęcie też oprócz Greenwash, ekościema, więc jakby trzeba uważać na ekościemy, trzeba zwracać uwagę tak naprawdę na to, czy rzeczywiście coś jest produkt, usługa ekologiczna czy nie, jeżeli tak też jest przedstawiana. No i demaskować tego typu praktyki. Więc tutaj sporo jest pracy, tak jak powiedziałaś, od nas, bo myślę, że jeżeli my będziemy naciskać na te firmy czy na instytucje, to zacznie się coś dziać w tym kierunku takim właśnie, o którym rozmawiamy, żeby bardziej realnie i prawdziwie być tym ekologicznym biznesem czy społeczeństwem. 

Dokładnie tak. Zatoczyliśmy koło. Od biznesów e-commerce, aż po nas samych mamy odpowiedzialność jednak za tę planetę, więc tego się trzymajmy. Czy na koniec Paweł poleciłbyś naszym słuchaczom i słuchaczkom książkę albo miejsce, do którego byś odsyłał, jeśli chodzi o pogłębianie wiedzy związanej z tym, jak e-commerce może stawać się bardziej eko, bądź jako my, konsumenci, możemy być bardziej świadomi naszych wyborów? 

Ja myślę, że jest dużo miejsc, do których rzeczywiście mógłbym polecić. Niekoniecznie to są książki albo miejsce samo, natomiast są też właśnie, tak jak dzisiaj mam przyjemność brać udział w podcaście, są podcasty, które są w ogóle ukierunkowane bardzo mocno na ekologię i na ten aspekt tej ekologii w biznesie. Jest sporo miejsc, inicjatyw i wydarzeń, które są poświęcone właśnie praktykom ekologicznym w kontekście biznesu. Jest też projekt, którym jeszcze nie chciałbym się za bardzo chwalić, ale za jakiś czas będę miał przyjemność realizować pewną inicjatywę, która jest właśnie taka mocno powiązana z e-commercem, która będzie polegała, bo chyba to mogę zdradzić, na konsolidowaniu tego typu firm, branż, inicjatyw w jednym miejscu, a tym samym wpływu na środowisko, na biznes. Więc tutaj bym zachęcał do monitorowania i śledzenia tego, co się w ogóle dzieje, czy w social media, czy w wątkach poświęconych e-commerce’owi, czy ekologiczności, czy biznesowi eko-ecommerce. Wtedy myślę, że sporo osób może wyciągnąć coś dobrego dla siebie, jakieś rzeczy, które być może przydadzą się w tym biznesie, będą do wykorzystania, a na pewno do przemyślenia. Więc do tego bardzo mocno zachęcam. Książek jest mnóstwo ekologii, jeżeli chodzi o kwestie samych postaw i wartości, natomiast jest sporo rzeczy, które się dzieją w ogóle tu blisko nas. Często sobie nie zdajemy z tego sprawy, natomiast wystarczy sobie wygooglać, sprawdzić, wejść na LinkedIna, znaleźć odpowiednią grupę i wtedy nagle okazuje się, że są jakieś pewne rzeczy, które się dzieją i które są ciekawe dla nas i możemy z tego skorzystać. Więc jakby bacznie monitorować te tematy, a jak już uruchomię ten projekt związany z eko-ecommerceem, to na pewno z chęcią się pochwalę, czy na social media i będę zachęcał do obserwowania tego typu działań, bo one są rzeczywiście będą realizować tego typu założenie, czyli ekologia i e-commerce naprzemiennie. 

My z chęcią podlinkujemy, jak tylko będziemy mieć odcinek opublikowany i będziemy mogli dodać informację, to jak najbardziej dodamy ją również w nasze media społecznościowe, więc trzymam mocno kciuki, bo brzmi bardzo dobrze. 

Dziękuję bardzo, super, trzymaj kciuki, no i jesteśmy w kontakcie. Bardzo dziękuję za zaproszenie do dzisiejszego odcinka, na pewno będę informował. 

Ja również bardzo dziękuję za dzisiejszą rozmowę i mam nadzieję, że Wam słuchaczom i słuchaczkom również się podobało i natchnęliśmy Was trochę do bycia bardziej eko. 

O prowadzącej

Renata Gajoch-Bielecka

Renata Gajoch-Bielecka

W marketingu pracuje od 2015 roku. Wcześniej szlify zdobywała w sprzedaży. To połączenie pozwala jej spojrzeć na marketing przez pryzmat potrzeb klienta. Stara się łączyć strategiczne podejście do contentu z odpowiednią dawką kreatywności. Obecnie Head of content w edrone. Odpowiedzialna za zespół content marketingowy i wszelkie treści powstające w firmie. Od zawsze zakochana w słowie pisanym. Książkoholiczka z prawdziwego zdarzenia. Kocha gotować a potem spalać, to co ugotuje, na siłowni.

Wejdź z nami do świata e-commerce.
Zapisz się do newslettera

Administratorem twoich danych jest edrone sp.z.o.o. Przetwarzamy informacje zgodnie z naszą polityką prywatności